Co będzie jutro?

Ostatnie kilkanaście dni pachnie tobą,
zniewalający zapach, tego nie mam dosyć.
Od wtorku do czwartku odurzony mocniej,
wbijam wzrok w kruche kartki kalendarza.

Funkcjonujesz w mojej ścisłej przestrzeni,
gdzie nikt nie zrozumiał dziwnych zasad,
przyznaję, że sam często jestem zagubiony,
mimo starań bardzo często nie wychodzi.

Mnie nie wystarczyłoby odwagi zwycięskiej,
nad uprzedzeniami, brakiem wiary w siebie.
Może często trzymam w rękach niewidzialne,
przez co puszczam mimowolnie, najwyraźniej.

Wokoło dobro ze złem to brudna szarość,
podobna do koloru miejscowych kamienic.
Jesteśmy w stanie pokolorować mały dom,
potrzeba tylko tęcze w kolory zamienić.