Wymalowane czternastolatki
w środku tygodnia,
to przecież głupie.
Rozbijana pusta butelka
o głowę tego,
który źle się spojrzy.
Zszokowani opiekuni,
zszokowanej dziewczyny,
gdy pozwalali na wszystko.
Ostatnie miejsce,
w którym czułem się dobrze,
dom mój na wietrze.