Kraj: Francja, miasto: Paryż, miejsce: Wieża Eiffla, Pole Marsowe
Jeżeli tylko trafimy na upalny dzień zabiorę od Ciebie rzeczy, albo najpierw oddam, żebyś miała się w co ubrać… Gdy będziemy już w drodze zabiorę różne drobiazgi, żebyś nie musiała ich nieść i będę kazał Ci dużo pić, albo poproszę… Na pewno będę kazał się pocałować, czasami nie zapytam o zdanie. Jak to ja. Zupełnie jak wtedy, gdy nagle moja ręką zaciska się na Twoim pośladku. Może tym sposobem będzie Ci chociaż odrobinę łatwiej. Iść oczywiście.
Fundamenty mają tutaj jakieś czternaście metrów głębokości.
Podejrzewam, że to całkiem dużo skoro wytrzymały już tyle lat i setki
tysięcy odwiedzających. Jesteśmy w miejscu, gdzie praca nad fundamentami
jest niezwykle ułatwiona. Magia tego budynku, tego miasta. Dookoła
rozległa przestrzeń, dziesiątki ludzi przechodzą w każdym kierunku
niosąc w sercach setki uczuć. Zdaję się, że tutaj wszystko jest odrobinę
łatwiejsze. Jak gdyby słońce świeciło ciut jaśniej i nawet gdybyśmy
skończyli na bruku, tutaj wyglądałoby to inaczej. Czuję, że gdybym coś
spieprzył, wybaczyłabyś mi szybciej i mogłabyś być jeszcze bardziej
wyrozumiała. Rozmyślanie przerywa Twój delikatny głos.
Opowiedz mi co
robiłaś, gdy nie było mnie w pobliżu. Czym zajmowałaś się na co dzień?
Co Cię martwiło? Czy kiedyś otarłaś się o śmierć, o myśli, że wszystko
jest nieważne? Odpowiedz na te pytania lub milcz – szczęśliwa. Dopóki
będziesz przy mnie, a największym szczęściem dla mnie będzie radość w
Twoich oczach, za którą będę odpowiedzialny miejsce nie będzie miało
znaczenia.
Przeciwności nie zabraknie, tak jak na co dzień ich nie brakuje. Nie
tylko nam. Pamiętaj, że najtrudniejsze będziemy mieli za plecami –
odnalezienie siebie. Teraz z niczym nie musimy się śpieszyć. Możemy
postać w ciszy, otwierając się jak podczas najwspanialszej rozmowy.
Usiąść choćby na metalowych schodach, czy krzesłach. Postaram się
wytłumaczyć swoje zachowanie jeżeli tylko mi pozwolisz i będziesz
chciała wysłuchać, uwierzyć. Jednak wcześniej otulmy się ciszą, byciem
przy sobie. Przyciągnę Ciebie z całych sił, przytulę unosząc w górę
upewniając się, że tym razem jesteś naprawdę.
Magnes Twoich ust
będzie silniejszy ode mnie. Będę chciał zatrzymać tą piękną chwilę i nie
wypuszczać jak Ciebie, jednak nie pozwól mi na to. Najpiękniejsze
chwile muszą się kończyć, aby świadomość zarejestrowała jak bardzo będę
tam z Tobą szczęśliwy.