Daj, to poniosę Twój różowo-niebieski plecak
i będzie tak jakbyśmy byli dziećmi,
bo nie musimy się martwić o jutro,
ani nawet o dziś wieczór.
Przyjdź znowu do mnie,
to pouczymy się dokładnie jak wczoraj,
nie pozostawiając miejsca stereotypom,
którym dobrze w zamkniętych szkatułkach.
Myślę o tym jak wyglądał Twój sweter,
jak krótko widziałem go na Tobie,
chwilę później szeptałem między ciszą,
jak wiele musiałaś zrobić, żebyśmy byli tutaj,
powtarzając imię i nazwisko,
i znowu ściskając dłoń mocniej.