Złożyłbym niebo u twoich stóp

Twój wizerunek, nawet gdy nie zamykam powiek,
otaczasz mnie, spojrzenie, falujący oddech,
Unosisz się, opadasz, jesteś tu obok i znikasz,
tym wszystkim tak mocno we mnie przenikasz.

Słowa płynące z ust twoich dla mnie, najważniejsze,
innych nie potrzebuję dzisiaj, nie chcę.
Nie istnieje wtedy inny zaokienny szary świat
Gdy jesteśmy sam na sam, twarzą w twarz.

Teraz również, gdy dzieli nas tysiąc kilometrów,
na wyciągnięcie ręki jesteś, to niedaleko,
nie odwracaj się proszę, nie zwalaj mnie z nóg,
bo złożyłbym niebo u twoich stóp, gdybym tylko mógł.