Zdarza się, że zamiast kilku zmarnowanych godzin na temat skąd jesteś, co robisz i gdzie nigdy nie dojdziesz lepiej wypić drinka. Obojętnie jakiego, nawet z samego końca karty, z tych zamawianych najrzadziej. To jest dużo prostsze, a przede wszystkim przyjemniejsze. O drinku mogę zapomnieć bezproblemowo.
Mogę go nie wypijać, gorzej z zagadywaniem i straconym czasem. Dużo
przyjemniejsze byłoby również ściągnięcie okularów po kilku godzinach
wpatrywania się w narzędzie pracy. A najlepiej byłoby gdybyśmy na siebie
nigdy nie trafili, tylko tego przepływu już chyba nikt nie kontroluje.
Nie rozumiem dlaczego udajesz zainteresowanie i staram się, żeby mnie to
nie obchodziło tylko w tej właśnie chwili skutecznie to uniemożliwiasz.
Masz w zanadrzu kilka porywających historii, a ja nie potrafię tańczyć.
Zdaje mi się, że wąskie pole wyboru to najlepsze, co cię ostatnio
spotkało. Nie mam zamiaru oceniać pierścionka, ani butów, na które nawet
nie zwróciłem uwagi.
Pewnie są ok.