Nikt nie jest idealny

Miałaś problemy z przyznawaniem się,
a ja jeszcze większe ze słabością do ciebie.
Nikt nie jest idealny – powtarzaliśmy
karmiąc się wzajemnie lodami Manhattan.

Rozumieliśmy się bez słów zapominając,
że przecież i tak dzień się nie ułoży.
Równie dobrze mogliśmy mieć to gdzieś,
kilka chwil przed wybuchem radości.

W kółko gotowałaś te same potrawy,
mógłbym z tym żyć w ostateczności
w kuchni radzę sobie zwyczajnie lepiej.
Gdyby nie to, gdyby nie cała reszta.