[Bez Ciebie wszystko łamało się w pół]

Bez Ciebie wszystko łamało się w pół.
Chyba lepiej, że nie musiałaś tego oglądać,
słuchać jak wypowiadam słowa, po których
nie mogłem wytrzymać ze sobą w pokoju
i wychodziłem w środku nocy na zewnątrz,
gdzie było niewiele lepiej.

Dobrze, że nie musiałaś siedzieć obok,
kiedy wydawało mi się lepiej, że wiem komu
mogę zaufać i, że nie ma niczego złego
w kolejnej butelce alkoholu, chociaż było
i zawsze będzie, bo nie jestem innym.

Przed dziesięcioma laty nie potrafiłbym zrozumieć,
czym możesz być dla mnie, czym stajesz się każdego
dnia, gdy bawisz się wpływami otoczenia,
gdy każdej niepotrzebnej myśli odbierasz sens istnienia,
i wyciągasz mnie na powierzchnię z siłą,
która każe mi dziękować za każdą minutę,
w której dane mi jest rozczesywać palcami Twoje włosy.