A kiedy skończy się wszystko

A kiedy skończy się wszystko
i nie będzie więcej jutra,
a podarta nad głową flaga opluta
zapłonie żywym ogniem, nie zapominaj o mnie.

Zanim otworzysz zabite okna,
za którymi nie będzie już nic,
jeszcze raz zaklnij tak głośno,
przełamiesz wtedy iluzji szyk.

Przyjdź do mnie i krzyknij,
że znowu chcesz się pieprzyć.
Zrzucając ubrania pachnące,
niegrzecznie się uśmiechnij.

Nie mówiąc nic, proszę,
weź czego chcesz
nie wracaj z powrotem.